poniedziałek, 8 czerwca 2020

Kiedy iść do psychoterapeuty

Wiele osób zastanawia się nad tym w wielu trudnych momentach życia, czy iść do psychoterapeuty po pomoc, czy nie. W naszej kulturze nie jest to popularne, by prosić kogoś o pomoc w chwilach, gdy źle się czujemy, albo gdy nie mamy pomysłów co dalej ze sobą w życiu zrobić. Mam nadzieję, że artykuł pomoże przyjrzeć się temu problemowi i pomoże podejmować słuszne decyzje. Prośmy o pomoc, nie wstydźmy się tego, to normalne.

Kiedy źle się czujemy, jest nam smutno, znajomi nie mają do nas siły, trudno się dogadać ze wszystkimi wokół, rozmowa z bliskimi czy znajomymi o problemach nie pomaga, a nasz stan się pogarsza, to pewnie warto rozważyć wizytę u dobrego psychoterapeuty lub u kogoś kto praktykuje doradztwo życiowe z pomocą psychosyntezy, dianetyki czy psychologii transpersonalnej, uwzględniającej duszę i uczucia wyższe. Podobnie, jeśli to, co kiedyś dawało radość, satysfakcję i poczucie szczęścia, dziś już ich nie przynosi, a rodzi frustrację lub pustkę, jałowość i poczucie bezsensu, lepiej poszukać specjalistów od rozwiązywania problemów z własną Psyche, Duszą, Jaźnią. Także wtedy, gdy zamiast spotykać się z ludźmi izolujemy się od wszystkich w samotności, gdy uciekamy od rodziny i osób ukochanych, z którymi dotąd lubiliśmy wspólnie spędzać czas, to pewnie pora aby zainteresować się treningiem psychoterapii, naprawy siebie i poprawy swojego funkcjonowania. Zwykła jesienna deprecha, gdzie jak w piosence, nawet seks staje się banalny, może pokazywać nasilenia problemów, z którymi trzeba będzie sobie poradzić i to zapewne z fachową pomocą terapeuty. Podmiot liryczny od „jesiennej deprechy” zwykle powinien udać się do specjalistów od spraw jaźni, duszy i sensu życia, gdyż sytuacja w której wracają stare lęki czy pragnienie śmierci po raz kolejny się powtarza, a do tego może się nasilić wiodąc do totalnej katastrofy suicydalnej takiej ludzkiej jednostki.

piątek, 24 stycznia 2020

Przemoc psychiczna - manipulacja - psychomanipulacja

Co to jest przemoc psychiczna?


Z rozpoznaniem przemocy fizycznej zwykle nie mamy problemów, bo oznaki fizycznego znęcania się występują jako rany, siniaki, złamania czy zadrapania. Sprawia ból, więc łatwo ją rozpoznać. Inaczej jest z przemocą psychiczną, bo ona nie zostawia śladów na ciele i ofiara nie ma nawet pojęcia, że ktoś stosuje na niej przemoc psychiczną. Ofiara przemocy psychicznej często czuje się źle i nawet nie wie dlaczego. To taka forma relacji z drugą osobą, która sprawia same przykrości stosując groźby, wyzwiska, upokorzenia, szantaże, groźby i manipulacje, które z czasem przybierają na sile. Przemoc psychiczna to działanie za pomocą słów, które wyrządzają krzywdę drugiej osobie oraz różnorakich środków niewerbalnych, ale bez użycia siły fizycznej. Najczęstszymi formami tego rodzaju przemocy są groźby, wyzwiska, wymuszanie poczucia winy czy też wdzięczności tudzież milczenie, aranżowanie cichych dni trwających do momentu wymuszenia przeprosin, obrażanie się oraz cała gama gestów, wyrazów mimicznych, ekspresji. Przemoc psychiczna jest bardzo trudna do udowodnienia. Jest delikatna, subtelna, wręcz jest nieuchwytna, niezauważalna. Ale jest bardzo niebezpieczna, bo zostawia ślady w psychice osoby, na którą jest stosowana. Przede wszystkim wpływa na jej samoocenę, obniża poczucie własnej wartości i wpędza w depresję. Jeżeli przemoc psychiczna stosowana jest wobec dzieci, zazwyczaj pozostawia w nich ślad do końca życia i predestynuje do depresji lub kontynuowania w dorosłym życiu zachowań podobnych zachować. Bywa, że ofiara staje się katem.


Przemoc psychiczna


Ci, którzy są katami dla swych ofiar w związku, którzy wykorzystywali psychicznie i fizycznie swojego partnera, twierdzą i głęboko w to wierzą, że to oni byli ofiarami w swoich związkach. Ta wiara jest tak silna, że nie pomogą żadne perswazje. Osoby, które wykorzystywały partnera - twierdzą, że są dołowane, poniżane, manipulowane, mają poczucie krzywdy i ogromnego niespełnienia na każdym planie życia. Uważają, że nie są szanowane i są lekceważone. Jak więc odróżnić kto w związku jest katem, a kto ofiarą? Jeżeli jest się cierpiętnikiem i kapciem lub męczennicą i wszystko, co się zdarza przyjmuje się z podwiniętym ogonkiem, to sposobu, aby pomóc nie ma, bo osoba zgadza się na takie traktowanie i uważa, że nie ma problemu.