czwartek, 29 listopada 2018

Maminsynek - mężczyzna uzależniony od matki

Maminsynek - jak z nim żyć w związku i czy uda się go zmienić


Shakin Dudi w piosence „Au sza la la" wspaniale opisuje maminsynka. Pięćdziesiątka na karku, a on ciągle żyje z rodzicami i nie potrafi opuścić rodzinnego gniazda. Uczepiony rodziców, a szczególnie matczynej spódnicy ciągle potrzebuje pomocy i wsparcia. Bo taki biedny, nie da rady sobie w życiu, bo trzeba o niego zadbać... Tacy mężczyźni - maminsynki - nazywani są w Austrii, że na zawsze zamieszkali w hotelu "Mama", a w Australii nazywają ich "bumerangami", we Włoszech mają miano "przerośniętych bobasów". W oficjalnym języku psychologii pojęcie "maminsynek" nie istnieje. Nie da się jednak ukryć tego, że słowem maminsynek określamy zjawisko toksycznej więzi syna z matką, w której syn jest stanowczo za blisko. 

Mężczyzna powinien wydorośleć, usamodzielnić się, umieć podejmować samodzielne decyzje i mieć własne poglądy. Dojrzały emocjonalnie mężczyzna powinien umieć założyć związek z wybraną, ukochaną kobietą i żyć w tym związku, który powinien być dla niego najważniejszy. Powinien umieć wspierać swoją kobietę i ochraniać ją w trudnych chwilach pokazując swoją siłę i męskość i umieć przejmować inicjatywę, organizować czas okazując rozsądek. Bycie w związku z kobietą nie oznacza, że mężczyzna musi zerwać kontakt ze swoimi rodzicami i odrzucić rodziców na konto swej rodziny. Oznacza to jednak, że to już nie rodzice będą dla niego najważniejsi, a ich głos przestanie być głosem ostatecznym. Mężczyzna musi uzyskać własną sterowność nad życiem i rodziną, którą tworzy.